Ewangelistom ku przestrodze
Lubię wsadzać kij w mrowisko. Stąd między innymi spontaniczne pojawienie się na scenie jako nieoficjalny support kolegi Bartka Zassa podczas BarCampu 7.1 #2. Doświadczenie ze wszech miar interesujące, szczególnie, gdy przywyknie się do tak nowatorskich środków przekazu emocji, jak blip. Opierając się na wybranych komentarzach należy przyznać, ze praca ewangelisty to zawód zdecydowanie nie dla każdego. Oto kilka rad dla potomków:
Dbaj o wygląd zewnętrzny, na inne walory może być już za późno - "Dowiedziałem sie przynajmniej ze w Microsoft pracują normalni ludzi tylko Ich umysły zostały wyprane przez ta korporacje;-) "
Ostrożnie dobieraj słowa (i pamiętaj o kalkulatorze) - "Czy ktorys z prelegentow moze wymowic 3 zdania z rzedu z ktorych conajmniej jedno nie bedzie o tym jaki to ich produkt jest rewelacyjny..?"
Miej fantazję - niezależnie od tego, czym się zajmujesz - "Czemu Microsoft nie może być innowacyjny tylko kradnie wszystkie pomysły od Apple. Wstyd na #barcamp.", "Microsoft zrobil prezentacje nowego produktu,ktory zgapili od Apple. ", "Microsoft pokazuje screen z reklamy Apple. Hi I'm a Mac (...) ". Prawda jest bolesna - reklamę też ukradliśmy: teraz nazywa się Hi I'm a PC. Będac konsekwentnym, klip przygotowaliśmy potajemnie na obcej nam platformie i oprogramowaniu. Następnym razem (tak, tak - nigdy się nie poddajemy) lepiej będzie nie wychodzić poza techniczne detale.Może przynajmniej uda nam się wykazać, że Windows Mobile powstał przed iPhonem, choć dla wielu to już prehistoria.
Uważaj na gadżety (niezależnie od tego, jak dawno kończyłeś szkołę) - "parafrazując słynne powiedzenie o buławie Napoleona stwierdzę,że każdy pracownik MS nosi w tornistrze pałę Balmera".
Do zobaczenia następnym razem :) ! Na koniec jeszcze tylko link do zdjęcia z cyklu "Myśl jak strateg, mów jak strateg, wygladaj jak strateg":
Comments
Anonymous
November 04, 2008
Nie bardzo rozumiem, Ktoś chciał Bartka dosyć mocno "zjeść" na tym barcampie czy to jakas subtelna autoironia? :DAnonymous
November 04, 2008
Raczej próba posypania głowy popiołem ;) W końcu sam do tego przyłożyłem swoje 3 grosze...