次の方法で共有


Przyszłość interfejsu użytkownika, czyli „Yes, we touch!”

Po walentynkowych chwilach uniesien i zakupowych szalenstwach czas wrócic na ziemie. A tak sie sklada, ze do mych uszu (a raczej czytnika rss) dotarlo kilka naprawde interesujacych wiadomosci. Jedna z najwazniejszych jest kolejna próba odzyskania przez Microsoft dominacji na rynku urzadzen mobilnych. Ale o tym szczególowo w przyszlosci : ).

Czy w trakcie ogladania któregos z filmów science-fiction nie zdarzylo sie Wam patrzec z zazdroscia na bohaterów obslugujacych wymyslne urzadzenia lub komputery za pomoca supernowoczesnych, intuicyjnych i kolorowych interfejsów uzytkownika? Czy zastanawialiscie sie, jak dlugo przyjdzie nam jeszcze czekac na technologie, dzieki którym projektowanie i uzytkowanie takich interfejsów stanie sie w koncu mozliwe? Czy naprawde po trzydziestu latach rozwoju systemów operacyjnych i bibliotek graficznych nasze aplikacje musza wygladac tak jak na ponizszych ilustracjach? Nawet umiarkowany malkontent móglby zapytac: „Tyle lat rozwoju graficznych interfejsów i skonczylismy z czyms takim?”.

 

Okazuje sie, ze technologie, dzieki którym mozna tworzyc naprawde nowoczesnie wygladajace aplikacje, sa dostepne juz od wielu lat i to nie w specjalistycznych urzadzeniach lub komputerach, ale na zwyklym pececie wyposazonym w system operacyjny Windows (najlepiej XP lub wyzszy). Jedna z takich technologii, która zrywa calkowicie z wieloma historycznymi koncepcjami tworzenia interfejsów uzytkownika, wymyslonymi czesto wiele lat temu, jest technologia o nazwie Windows Presentation Foundation (zainteresowanych odsylam tu: https://windowsclient.net/). Ten blog nie jest miejscem do opisywania technicznych aspektów i zaawansowania tej technologii, ale chcialabym przedstawic przynajmniej jedna koncepcje z nia zwiazana. Otóz wtórnosc lub umiarkowana estetyka duzej czesci aplikacji wynika po czesci z faktu, iz za tworzenie nie tylko ich kodu, ale takze wygladu odpowiadaja programisci… Nie zrozumcie mnie zle, na pewno staraja sie, jak moga, ale mozna smialo zalozyc, ze grafik lub specjalista od interfejsów móglby zrobic to po prostu lepiej. Przyczyna takiego stanu rzeczy jest to, ze nawet jesli grafik zaprojektowalby taki interfejs - na przyklad na kartce czy w programie graficznym - to i tak to programista musialby go z mozolem i nie do konca pewnym rezultatem odzwierciedlac w swoim srodowisku programistycznym. Wraz z pojawieniem sie technologii WPF pojawila sie równiez aplikacja przeznaczona specjalnie dla grafików, którzy moga w niej zaprojektowac interfejs uzytkownika w taki sposób, w jaki robi sie to w popularnych programach graficznych, a programista moze taki projekt otworzyc „bezstratnie” w swoim srodowisku programistycznym i zajac sie tym, czym powinien – czyli pisaniem kodu. Aplikacja ta to Microsoft Blend.

 

Teraz wypadaloby jako kontrast do przedstawionych na poczatku tego wpisu zrzutów ekranu z „typowymi” aplikacjami okienkowymi, przedstawic aplikacje stworzone przy uzyciu technologii Windows Presentation Foundation. Oto kilka przykladów:

 

 

 

 

 Kolejna rzecza, mogaca wniesc duzo nowego do sposobu, w jaki przywyklismy obslugiwac aplikacje czy nawet caly komputer lub urzadzenie, jest ich obsluga za pomoca dotyku. O tym, jak ciekawa jest to technologia, swiadczy niesamowita popularnosc takich urzadzen, jak chociazby iPhone firmy Apple, którego glównym zalozeniem byla mozliwosc obslugi jednym palcem. Prawdopodobnie nie wszyscy o tym wiedza, ale najnowszy system operacyjny firmy Microsoft, czyli Windows 7, posiada bardzo duze natywne wsparcie dla obslugi za pomoca dotyku. Przeszkoda do upowszechnienia sie wlasnie tego sposobu interakcji z komputerem jest niewielka jeszcze ilosc urzadzen posiadajacych dotykowy ekran. Problemy z ta nowoscia moga miec równiez osoby nieznoszace odcisków palców na monitorze ;-).

Jednym z najciekawszych zastosowan technologii Windows Presentation Foundation oraz odpowiedniego sprzetu jest produkt o nazwie Microsoft Surface (https://www.microsoft.com/surface/en/us/default.aspx).

 
Opisanie potencjalnych mozliwosci tego urzadzenia nie jest proste i najlepiej zobaczyc jego liczne prezentacje na wymienionej przeze mnie stronie lub serwisie typu YouTube. Choc urzadzenie wyglada na skomplikowane, to od strony technicznej tak zlozone nie jest. W duzym skrócie jest to najzwyklejszy komputer PC pod kontrola odpowiednio zmodyfikowanej wersji systemu operacyjnego Windows, a jego najwazniejsza czesc stanowi duzy ekran dotykowy. Nawet proste przegladanie zdjec czy map na takim urzadzeniu dostarcza ciekawych przezyc, ale potencjalne i rzeczywiste jego zastosowania sa naprawde niesamowite i ocieraja sie zarówno o branze rozrywkowa czy uslugowa, jak i o specjalistyczne aplikacje medyczne.

Pamietacie film „Raport mniejszosci” z Tomem Cruisem i sposób obslugi komputerów wlasnie z tamtego filmu? W specjalnej edycji tej produkcji na jednej z plyt DVD znajduje sie wywiad z jego rezyserem, Stevenem Spielbergiem, który powiedzial, ze czesc urzadzen czy ich specyficzny sposób uzycia zostaly stworzone wlasnie po konsultacjach z pracownikami firmy Microsoft. To byl rok 2002.

 
Wydaje sie wiec, ze wszystkie te „technologie przyszlosci” sa dostepne juz dzisiaj, a glówna przeszkoda w ich upowszechnianiu staje sie najprawdopodobniej nie tyle slaba jeszcze dostepnosc odpowiedniego sprzetu (np. duzych ekranów dotykowych), ale przede wszystkim wyksztalcona przez wiele lat mentalnosc i przyzwyczajenia „zwyklych” uzytkowników komputerów. Z drugiej zas strony, ciezko sobie wyobrazic, zeby w specjalistycznym oprogramowaniu, takim jak aplikacje do obróbki grafiki, projektowania CAD/CAM czy pakietach biurowych interfejsy wpierajace efekty 3D i inne „wodotryski” mogly rzeczywiscie w czyms pomóc.

Rzeczywistosc pokazuje jednak, ze bardzo czesto to wlasnie swieza idea lub po prostu ciekawy pomysl moga wprowadzic nowa jakosc do naszych wyrobionych na przestrzeni wielu lat przyzwyczajen i oczekiwan odnosnie interfejsów uzytkownika. Jako przyklad moze tu posluzyc element interfejsu o nazwie „wstazka” (znany z pakietu Office 2007) lub dotykowy interfejs w produktach firmy Apple, takich jak iPod czy iPhone.